poniedziałek, 2 lipca 2018

Czy blogerka kulinarna ma czego szukać podczas See Bloggers?


Cześć :)

Dziś dosyć nietypowo bo o wydarzeniu, w którym wzięłam udział  23-24 czerwca 2018 roku w Łodzi. Na pewno nie wszyscy z Was wiedzą ale jest właśnie jeden weekend w roku gdzie można spotkać jedną z części blogosfery czyli po prostu ludzi, którzy przez cały rok mówią do Was z Internetu. W tym roku wydarzenie miało miejsce w EC1 w Łodzi. EC1 to kilka nowoczesnych budynków wykorzystywanych przez miasto w celach kulturalnych. Wcześniej był to teren Elektrowni Łódzkiej. Jeśli chcecie sobie poczytać więcej o tym miejscu to kliknijcie tu -->  #EC1 .

See Bloggers po raz drugi, tak roku też byłam ale w Gdyni. Byłam zachwycona wydarzeniem, tym wszystkim co się tam dzieje. Mnóstwo warsztatów, prelekcji..możliwość poznania nowych ciekawych osób! Dlatego też nie wahałam się i zgłosiłam chęć udziału w tym roku. Wynik rekrutacji był pozytywny więc nie pozostało nic innego niż rezerwować nocleg i pociąg! Tydzień przed wydarzeniem została opublikowana agenda. Okazało się, że w tym roku warsztatów jest mniej ale za to scena główna jest wypełniona świetnymi prelekcjami. Jednakże w zeszłym roku nie udało mi się wziąć udziału w żadnych warsztatach kulinarnych tak w tym upatrzyłam sobie trzy i udało się zapisać. Byłam bardzo zadowolona,że uda mi się choć trochę pogotować!

Pierwszy warsztat, który wybrałam to było przygotowanie śniadania z Jakubem Steuermarkiem i marką Piątnica. Zaproponował nam wykonanie czegoś na słodko a mianowicie kilku warstwowego przekładańca z owocami. Na dnie znalazł się twaróg wymieszany ze skórką z limonki, wyżej pokrojone truskawki, śmietana z serkiem mascarpone. Wszystko polane musem z truskawek i borówek a wierzch udekorował karmel z ryżowymi płatkami. Było naprawdę pyszne! Na wykonanie mieliśmy 90 minut, udało się wszystko przygotować na czas a nawet wykonać fajne zdjęcia.



Drugi warsztat to warsztat z Pascalem Brodnickim! Nie powiem.. bardzo mi zależało żeby móc nauczyć się czegoś od takiego zdolnego kucharza. Naszym zadaniem było przygotowanie muli, frytek belgijskich oraz deseru z bitą śmietaną. Niestety warsztaty miały opóźnienie i nie wszystko zostało wykonane jak trzeba. Mule co prawda zdążyliśmy ugotować a nawet spróbować! Niestety frytki według Pascala nie były takie jakie powinny a deser to była po prostu śmietana z owocami i kardamonem.. Czy jestem zadowolona? Hmm.. Jeśli mam być szczera oczekiwałam czegoś więcej. Co prawda mule to było coś czego nigdy nie potrafiłam zrobić i jak największy plus za, że wybrał to! Ale zrobienie frytek czy podstawowego deseru chyba nie było dobrą opcją. Mimo wszystko starał się przekazać  nam dużo teorii za co wielki plus! Naprawdę sympatyczny z niego człowiek i miło było poznać człowieka, którego programy ogląda się na co dzień. Aaaa była jeszcze sałatka z sosem!



Trzeci warsztat dotyczył przygotowywania koktajli i drinków bez alkoholu. Warsztat organizowany przez studio kulinarne BOOK&COOK. Każdy z nas miał do wyboru co chce przygotować. Na początku zostało nam przedstawione kilka podstawowych przepisów a potem każdy decydował co chce przyrządzić. W moim przypadku wybór padł na koktajl... maliny, lody śmietankowe, mleko i.. bez żadnych czekoladowych ciastek? No oczywiście,że nie! Do tego wszystkiego dołączyło pokruszone oreo. Słodkie ale dobre!


Podsumowując samą strefę #cooking nie było źle! Było bardzo fajnie wśród osób, które brały udział i prowadziły te warsztaty. Przecież nie da się w środku sali zrobić nagle kilkunastu stanowisk dla każdego z indywidualnym sprzętem. Mimo kilku niedociągnięć, które tak naprawdę rozmywają się w tle to była to świetna zabawa! A to przecież o to chodziło :)

Zostawiając już strefę #cooking i przechodząc do reszty to na scenie głównej działo się sporo! Niestety nie dało się być w kilku miejscach naraz ale udało mi się wysłuchać wywiadu z Ulą Chincz, która opowiadała o tym jak udało się jej zdobyć popularność w sieci. Bardzo miła i szczera kobieta :)

Na scenie edukacyjnej natomiast Joanna Banaszewska opowiadała o dekalogu influencera!
Konkretnie, na temat i bezpośrednio bez żadnej ściemy! Jeśli nie znacie Asi to zachęcam Was do przejrzenia tego czym się zajmuje, co udostępnia.. Instagrama zna od podszewki!

Sobotni dzień na See Bloggers zakończył się pierwszą w historii wydarzenia galą #Hashtagi. Całą imprezę prowadziła Ania Zając czyli jedna z organizatorek całego wydarzenia oraz Daniel Rusin. Gala nie trwała długo około godziny. Statuetki zostały rozdane w kilku kategoriach.. ale odniosłam wrażenie, że jednak tylko dla tych 'najlepszych i najpopularniejszych'.. Taki był zamysł żeby wyłonić tych najlepszych ale może warto było poszperać i wyszukać takie niedocenione osoby, które mają potencjał? Niestety od jakiegoś czasu zasięgi wszędzie są ucinane czy to Instagram, Facebook czy nawet blog! Osoba, która niedawno zaczęła i nie ma siły przebicia pomiędzy tymi wszystkimi algorytmami jest po prostu niedoceniona.. a przecież może tworzyć lepsze treści niż Ci, którzy idealnie wstrzelili się w czas kiedy to wszystko było choć trochę łatwiejsze? To nie jest zazdrość, że ktoś ma a ja nie! To tylko takie przemyślenie po całym wydarzeniu. No i jeszcze jedna rzecz.. to jednak było trochę chyba nieprzemyślane. Scena pod sceną strefa 'zamknieta', ogrodzona dla 'vipów'! Czyli jednak traktujemy wszystkich na równi.. ale oddzielimy tych fajnych od mniej fajnych? Trochę tego nie rozumiem... Zostały rozstawione krzesła, wszystko wydzielone specjalną taśmą do tego Pani sprawdzająca czy jesteś na liście.. To w końcu ktoś kto został zaproszony jako prelegent może sobie siedzieć w takiej strefie czy osoby nominowane do nagród a reszta jak nie zdążyła zając miejsca ma stać i czuć się gorsza? Chyba jednak nie o to chodziło.. Mimo tego po gali odbył się koncert Kasi Nosowskiej! Świetny występ :)  Po koncercie after..



W niedzielę już więcej czasu spędziłam na scenie głównej gdzie wysłuchałam dyskusji na temat kultury z Michałem Żebrowskim, następnie wymiana zdań o hejcie w internecie i na koniec prelekcja Jurka Owsiaka! To była coś... przedstawił nam działania WOŚP od samego początku, urywki z najpiękniejszego festiwalu Woodstock oraz opowiedział trochę o tym na co idą fundusze. Było kilka takich momentów, w których wzruszenia nie dało się ukryć.. Jurek robi tyle dla innych a niektórzy zwyczajnie nie potrafią tego doceni... a tak naprawdę nigdy nie wiadomo co komu może się przydać.. Takim mocnym akcentem zakończyła się tegoroczna edycja See Bloggers!


Jestem zadowolona, że mogłam wziąć udział w takim wydarzeniu. Naładowałam się pozytywną energią, zdobyłam nowe doświadczenia i wiedzę, którą postaram się wykorzystać jak najlepiej. Podczas dwóch dni były oczywiście dostępne dla każdego marki, które utworzyły swoje stanowiska. W wolnej chwili można było podejść, porozmawiać na temat samych produktów czy współpracy.
Większość marek na swoich stanowiskach oferowała produkty za zrobienie zdjęcia i wrzucenie go.. Czy to dobra forma reklamy? Dla mnie to trochę wymuszone i ja jako blogerka kulinarna, która chciałaby sobie na przykład przetestować szampon musiałaby wrzuć zdjęcie szamponu na swój profil.. i jak to się ma do moich ciast? Tutaj na pewno są tego plusy i minusy..  Każdy może mieć na to inne spojrzenie.

Ciekawe czy ktoś to przeczyta chociaż do połowy, haha :)

Ktoś z Was był? Jakie macie wrażenia? Piszcie!

0 komentarze:

Prześlij komentarz